Kredyty są dzisiaj najbardziej powszechną formą wsparcia finansowego dla osób, których marzeniem jest posiadanie własnych czterech kątów.
Coraz częściej jednak decydujemy się na kredyty w zupełnie innych celach niż te mieszkaniowe. Zauważyłam, że chętniej zaciągamy kredyty na samochód, na prowadzenie działalności czy – o zgrozo – na zorganizowanie przyjęcia czy wakacji.
Kredyt nie jest wsparciem udzielanym wyłącznie małżonkom. Po takie rozwiązanie coraz częściej sięgają osoby stanu wolnego.
Np. takie, które w okresie studiów zaciągają kredyty studenckie na kilka tysięcy złotych. Zdarzają się też kredyty o poważniejszym kalibrze np. hipoteczne na własne M.
W zasadzie przykłady takie możemy mnożyć.
Tutaj mogłabym zamknąć temat. Ktoś za młodu zaciąga kredyt, a następnie skrupulatnie go spłaca. Niestety pewnie się domyślasz, że to byłoby za proste.
No bo przecież istnieje jakieś prawdopodobieństwo, że sytuacja życiowe tego kredytobiorcy ulegnie znaczącym zmianom. Np. zawrze związek małżeński, nie zdając sobie przy tym sprawy jaki będzie miało to wpływ na spłatę zadłużenia.
Być może uznasz, że żaden. Jednak w dłuższej perspektywie może się okazać, że ktoś na tym ucierpi, w szczególności gdy w grę wejdzie rozliczenie spłaty kredytu.
Kredyt zaciągnięty przed zawarciem związku małżeńskiego
Skupmy się dzisiaj na kredycie zaciągniętym przez studenta, załóżmy na około 6 tysięcy złotych.
Chyba nikt nie wątpi w to, że takie studenckie kredyty są dla młodych ludzi szczególnie pomocne.
Dlatego wyobraź sobie Anię (nadanie imienia wesprze wyobraźnię), która zaciąga taki kredyt nie będąc jeszcze w związku małżeńskim. Właściwie Ania w ogóle nie wiąże ze sobą tych wątków – kredytu i małżeństwa.
Niedługo jednak po zaciągnięciu kredytu, Ania wkracza w nowe, olbrzymie zobowiązanie. Wychodzi za mąż.
Jako że świeżo upieczonym małżonkom nie w głowie zajmowanie się kwestiami finansowymi, nie zawierają oni żadnej umowy majątkowej. Obowiązuje między nimi wspólność majątkowa, czyli typowy ustrój.
Małżonkowie tak sobie razem żyją, a Ania spłaca swój studencki kredyt z wynagrodzenia za pracę. Uznała, że skoro kredyt obciąża tylko ją to i tylko ona będzie ponosić jego ciężar.
I tutaj pojawia się zagwozdka 🙂
Spłata kredytu z majątku wspólnego
Jestem przekonana, że tobie również zaświeciła się lampka.
Na pewno też wiesz, że chodzi o majątek wspólny. I przyznam ci rację.
Akurat o tym miałam rozpisywałam się przy okazji innych artykułów.
Jeśli między małżonkami istnieje wspólność majątkowa to zarówno wynagrodzenie Ani jak i wynagrodzenie jej małżonka będzie wchodziło do majątku wspólnego.
Do czego to się sprowadza?
Do tego, że Ania żyjąc w przekonaniu, że to wyłącznie ona spłaca jej kredyt, w rzeczywistości spłacała go z majątku wspólnego małżonków, a zatem zarówno z majątku należącego do jej męża. Tak też spłaciła cały kredyt studencki.
Rozliczenie spłaty kredytu z majątku wspólnego
Jak szybko się okazało, charaktery małżonków nie do końca były zgodne, postanowili więc się rozwieść.
Ich związek małżeński został przez sąd rozwiązany. Kolejnym krokiem, który podjęli było dokonanie podziału majątku wspólnego.
Wtedy też okazało się, że wraz z podziałem majątku należało przeprowadzić rozliczenie spłaty kredytu z majątku wspólnego małżonków. Tego zażądał były mąż Anny.
Uważał, że skoro spłata kredytu jego małżonki została dokonana w rzeczywistości z majątku należącego też do niego, to należy uzgodnić odpowiednie rozliczenie z tego tytułu.
I cóż mogę powiedzieć – mąż miał rację.
Zresztą rację przyznał mu również sąd, który wskazał, że skoro kredyt ten został spłacony ze środków pochodzących z majątku wspólnego to oznacza to, że kwota ta podlega rozliczeniu jako nakład z majątku wspólnego na majątek osobisty. Kwestię rozliczania nakładów, o których wypowiadał się sąd, reguluje kodeks rodzinny i opiekuńczy.
Każdy z małżonków powinien zwrócić wydatki i nakłady poczynione z majątku wspólnego na jego majątek osobisty, z wyjątkiem wydatków i nakładów koniecznych na przedmioty majątkowe przynoszące dochód.
Zwrotu dokonuje się przy podziale majątku wspólnego, jednakże sąd może nakazać wcześniejszy zwrot, jeżeli wymaga tego dobro rodziny.
Przepisy powyższe stosuje się odpowiednio w wypadku, gdy dług jednego z małżonków został zaspokojony z majątku wspólnego.
W rezultacie, rozliczenie spłaty kredytu nastąpiło w ten sposób, że sąd orzekł, że Ania jest zobowiązania do zwrotu swojemu byłemu mężowi odpowiedniej kwoty w wysokości 3 tys. zł.
Skoro z majątku wspólnego został spłacony kredyt w wysokości 6 tys. zł, a zasadą jest że oboje małżonkowie mają równe udziały w majątku wspólnym, oraz te udziały nie zostały ustalone w inny sposób w trakcie postępowania – to właśnie połowę Ania powinna zwrócić mężowi.
Jak widzisz, do kwestii spłaty kredytu jednego małżonka, z majątku wspólnego należy podchodzić bardzo uważnie i nie traktować swojego wynagrodzenia za pracę (we wspólności majątkowej) jako wyłącznie należącego do nas.
Dominika Gondek
aplikant radcowski
Podziękowania dla: Photo by Sharon McCutcheon on Unsplash
***
Rozdzielność majątkowa chroni przed kredytem małżonka – ale czy zawsze?
Kredyt nie zawsze musi spisywać na straty majątek małżonków. Są sposoby, by przed kredytem małżonka skutecznie się ochronić. Jednym z takich sposobów jest rozdzielność majątkowa, wprowadzona przez małżonków jako obowiązujący między nimi ustrój.
Rozdzielność majątkowa choć wciąż nie jest zbyt popularna w Polsce to jednak moda na nią w jakiś sposób wzrasta [czytaj dalej…]
***
Zobacz także:
- Kredyt bez wiedzy małżonka – Zdarza się, że jeden małżonek ma problem finansowy o którym drugi nie ma pojęcia. Rozwiązaniem wydaje się wtedy kredyt bez wiedzy małżonka.
- Spłata wspólnego kredytu z majątku osobistego – Gdy dochody nie pozwalają na spłatę zadłużenia z pomocą przychodzi spłata wspólnego kredytu z majątku osobistego jednego z małżonków.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }