Wyobraź sobie, że zawierasz związek małżeński.
Następnie wraz z towarzyszem życia planujecie uzyskać kredyt na wymarzone cztery kąty. Wasza zdolność kredytowa wam na to pozwala, zatem jest to tylko formalność.
Macie więc wspólne mieszkanie oraz wspólny kredyt, który skrupulatnie spłacacie aż do ostatniej raty. Przy tym jesteście kochającym się małżeństwem. Brzmi dobrze prawda? Ba! Bardzo dobrze!
Ale ta historia może wyglądać zupełnie inaczej (niestety)…
Wyobraź sobie, że zawierasz związek małżeński.
Następnie wraz z towarzyszem życia planujecie uzyskać kredyt na wymarzone cztery kąty.
Już na początku uzyskanie zdolności kredytowej przyprawia was o gorączkę. W końcu sukces! Macie mieszkanie no i wspólny kredyt. Jednak po kilku miesiącach, nie dość, że macie trudności w regularnym spłacaniu zobowiązania, to jeszcze nie układa wam się tak dobrze, jak w poprzednio opisanej historii.
Jedynym rozwiązaniem wydaje się rozwód, rozwód z małżonkiem, ale czy z kredytem?
Domyślasz się co będzie dalej? Jeśli nie, tutaj pojawiam się ja.
Rozwieję wszelkie możliwości w kolejnych artykułach.
„Wiedza jest jedyną rzeczą, która wzbogaca, a której nikt nie może nikomu odebrać” I. Paderewski.
{ 1 komentarz… przeczytaj go poniżej albo dodaj swój }
Pięknie! Pierwsze koty za płoty!
{ 1 trackback }